Spotkanie
w czwartek 21 stycznia 2016 r. o godz. 18.00
Wstęp wolny
Spotkanie z historykiem sztuki
dr Elżbietą Matyaszewską
Spaceru po Lublinie ciąg dalszy…
Podróże w czasie, czyli odkrywanie sztuki
Podążając śladami artystów, dla których piękno Lublina i jego okolic miało niebagatelne znaczenie w kształtowaniu się ich twórczej drogi, musimy bodaj na chwilę zatrzymać się przy dokonaniach Leona Wyczółkowskiego. Ten związany z Lubelszczyzną malarz i grafik, zauroczony zaułkami Lublina, zarejestrował je na kilkunastu barwnych i czarno-białych autolitografiach, dokumentując w malarski sposób swój pobyt w mieście w roku 1918. Wiele z tych prac to wizerunki pojedynczych obiektów, inne zaś zawierają panoramiczne ujęcia ważniejszych dzielnic i fragmenty ulic. Tworzone z niezwykłą starannością i umiłowaniem zabytkowej architektury, stanowią kolejną tematyczną tekę graficzną, poświęconą Koziemu Grodowi. Nie tylko jednak Lublin był wdzięcznym modelem dla tego znakomitego twórcy. Z taką samą wrażliwością Wyczółkowski potraktował miejsca swego dzieciństwa, obejmujące okolice Huty Miastowskiej, Rososzy, Ryk oraz nadwieprzańskie rozlewiska. Uległ też urokowi Kazimierza nad Wisłą, poświęcając mu wiele kart czarnobiałych i kolorowanych litografii.
Do grono artystów dwudziestolecia międzywojennego, którzy w pewnym momencie swego twórczego życia zechcieli pochylić się nad wyjątkowością lubelskiej Starówki oraz potrafili docenić urok jej wąskich uliczek, tajemniczych podwórek i wyniosłych wież należą też Bronisław Kopczyński, Witold Chomicz oraz Konstanty Teleżyński. Choć nie są to nazwiska powszechnie znane, warto poświęcić im nieco uwagi, tym bardziej, że dzięki ich fascynacji możemy nadal podziwiać niektóre, nieistniejące już w rzeczywistości, lubelskie zabytki architektury.
Pierwszy z nich pochodził z Warszawy, ale gruntowne studia artystyczne odbył w Krakowie, ucząc się między innymi pod okiem Teodora Axentowicza, Leona Wyczółkowskiego oraz Jacka Malczewskiego. Jest znany przede wszystkim jako autor akwarelowych cykli, uwieczniających zabytkowe budowle polskich miast, głównie z Warszawy i Wilna. W pierwszej połowie 1918 roku Kopczyński odwiedził też Lublin i efektem krótkiego pobytu był zbiór około 50 prac, ukazujących najciekawsze fragmenty ulic oraz pojedyncze, staromiejskie budowle. Dzięki niemu więc możemy zobaczyć jak wyglądała wówczas ulica Mostowa, Brama Grodzka czy też dawny klasztor Bernardynów.
Witold Chomicz urodził się w Kijowie, lecz późne dzieciństwo i młodość spędził w Lublinie, toteż nie powinien dziwić fakt, że temu miastu poświęcił aż trzy teki – „Lubelskie zaułki”, „Lublin w nocy” i „Stare mury Lublina” – zawierające graficzne, akwarelowe lub rysunkowe widoki najbardziej charakterystycznych, lubelskich zaułków, z domami o wydłużonych, mocno skubizowanych formach, skąpanych w trochę nierealnym świetle.
Trzeci z przywołanych malarzy – Konstanty Teleżyński – pozostawił po sobie zbiór litografii, zebranych w tekę „Lublin w szkicach…”, wydaną w roku 1921. Podobnie jak poprzednicy uwieczniał reprezentacyjne zabytki Koziego Grodu, ze szczególną uwagą oddając szlachetność ich formy oraz bogactwo architektonicznych detali. Wśród grafik odnajdziemy i widoki kościołów, i fragmenty ulic, prowadzących na staromiejskie peryferia.