poniedziałek 3 grudnia
o godz. 18:00
Spotkanie literackie z
Ewą Bechyne-Henkiel
Zbierając róże poezji
Wstęp wolny
Ewa Bechyne-Henkiel
Kresowianka, urodzona w Łucku w 1936 r. Córka Sybiraka, żołnierza Korpusu gen. Władysława Andersa. Ukończyła Prywatne Technikum Handlowe Sióstr Zmartwychwstanek w Częstochowie. Absolwentka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (studia magisterskie) i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (studia podyplomowe).
W życiu zawodowym zajmowała się głównie psychologią rehabilitacyjną osób niepełnosprawnych. W życiu prywatnym przez 38 lat była żoną zmarłego w 1999 r. wybitnego geomorfologa prof. dr hab. Andrzeja Henkiela. Jest matką Moniki. Aktualnie jest słuchaczką Lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz członkiem Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Lubi przyrodę i zwierzęta, szczególnie psy. W roku 2010 wydała wybór wierszy „Pod białą różą”.
________________________________________________
Nad starym albumem Grażynie Mościckiej-Piróg
bibułką otulony
jakby rozmyty, mglisty,
odkrywam świat prześniony –
nierzeczywisty:
ludzie w kadrze zamknięci
wciąż spieszący donikąd,
w barwie sepii się kręci
fotoplastykon:
kapelusze i toczki
lisy, mufki, trzewiczki,
sukien zwiewne obłoczki
i rękawiczki,
lub – koszule z gorsami,
muszki, smokingi, fraki,
białe szale z frędzlami
i szapoklaki,
auta, welocypedy,
wenty, rauty i bale…
czy ten świat istniał kiedy-
A może… wcale – …
Starszych pań żywoty szczęśliwe…
Mirze Pietruszewskiej
starszym paniom się nie zdarza
robić plany wieloletnie,
lub zakreślać w kalendarzach
przyszłe maje oraz kwietnie,
każda pora – porą wzrostu
i dzień każdy jest odkryciem,
że się można tak po prostu
cieszyć słońcem, upić życiem,
srebrne płatki śniegu zbierać –
co spadają z nieba sennie
i w dialogach się upierać,
że i zimą – „jest wiosennie”,
w kropli dżdżu – poszukać tęczy,
co po szybie wolno spływa…
słuchać, jak wiatr drumlą dźwięczy
i zwyczajnie – być szczęśliwą!
Obrazy Andriusa Kovelinasa
kobiety ze snu
i ulotnych marzeń,
tu pokazują ci
skupione twarze,
piękne, wewnętrzną
emocją tętniące,
bioder kielichy –
chętnie czekające
na wypełnienie
małmazją miłości –
zdolne ją przyjąć
i oddawać zdolne,
a ich spojrzenia
zmysłowe, powolne
zdają się pieścić
linie twego ciała…
obrazy – Andrius Kovelinas