Reportaż filmowy
we wtorek 9 kwietnia 2019 o godz. 17.00
Wstęp wolny
Reportaż z podróży
Stanisław Kusiak
KOLORY LIGURII
Domy na skałach, pesto i tarantella
Liguria – jeden z najmniejszych regionów Włoch
Swoją nazwę region zawdzięcza jednemu z najstarszych plemion Italii – plemieniu Ligurów – przybyłemu z Afryki Północnej.
Większość osad założyli Rzymianie.Tu życie zawsze było twarde, bo Liguryjskie Morze, które żywiło, i wichury, bywały niszczące. Linię brzegową tworzą wysokie, malownicze klify i porozcinane jakby nożem – doliny. Na zboczach dolin rozsiadły się osady z domami stojącymi jeden na drugim. Ale wystarczy wyjść z miasteczka i zapuścić się w górę, żeby ujrzeć mieszkańców gospodarzących tradycyjnie. Zasiedlili tereny trudno dostępne. Trwają tam z pokolenia na pokolenie. Zawzięcie i z mozołem wydzierają nieurodzajnej ziemi te soki, które jeszcze w niej płyną. Sieją ziarno, sadzą winorośl i drzewa oliwne. I modlą się o przetrwanie do następnego urodzaju.
Centrum administracyjnym jest słynna Genua, gdzie mieszka niemal 600 tys. ludzi. Miasto przypomina ogromny amfiteatr, skąd patrzy się na morze. Genua to miasto kontrastów, wielkich pałaców i nędznych uliczek .
W średniowieczu miasto było wielką potęgą morską rywalizującą z Pizzą i Wenecją. Rozsławiają ją m.in. Krzysztof Kolumb i Niccolo Paganini. Swoje bogactwo zawdzięczała morzu, dzięki któremu prowadziła handel i eksploatowała własne odległe kolonie zamorskie, stad przydomek „La Superba” (wspaniała). Symbolem jest galeon Neptun, który „zagrał” w filmie „Piraci” Romana Polanskiego.
Ta niegdyś potężna republika włoska straciła wiele ze swojej potęgi, lecz piętno tych czasów czynią Genuę miastem nadal ważnym pod każdym względem. Do dziś jest największym włoskim portem.
Od 2006 r. znaczna część starego miasta Genui jest chroniona przez UNESCO. Dziś wiodą prym firmy z branży budownictwa okrętowego i energetyki. Jest tu uniwersytet założony jeszcze w 1243 r. Jest Akademia Sztuk Pięknych i inne wyższe uczelnie.
Ozdobą Ligurii jest Cingue Terra, co oznacza pięć ziem, pięć miejsc na wybrzeżu o długości 12 km. Dociera się tam stateczkami i koleją. To co przyciąga tysiące turystów z całego świata, to niesamowita lokalizacja skupisk budynków: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza i Monterosso al Mare. Zostały założone już we wczesnym średniowieczu. Zajmują skaliste cyple lub zatoki. Ściśnięte kolorowe kamienice posadowione są tarasowo, coraz to wyżej, w miejscach niemożliwych do zabudowy. Odnosi się wrażenie, że nad tym nie panuje żaden planista ani architekt. Ale jest bajecznie. Ich mieszkańcy zajmowali się przez szereg lat rybołówstwem i uprawą winorośli. Żyło im się biednie.
Odmieniło się, kiedy w 1874 r. wybudowano linię kolejową, zwaną Linią Liguryjską. Budowano ją z wielkim mozołem. Wszystkie materiały trzeba było transportować przez góry, ręcznie, na mułach i osiołkach.. Na odcinku 44 kilometrów przebito 51 tuneli o łącznej długości 28 kilometrów. Cinque Terre, niewielki spłachetek ziemi, ze względu na jego unikalność, jest pod ochroną – utworzono tu pierwszy we Włoszech park narodowy w postaci 12 km wybrzeża z górami i 5pięcioma wsiami, do których to określenie nie przystaje.
Wędrując razem z autorem po zakątkach Ligurii widzowie zobaczą:
-pałace i nędzne uliczki Genui,
-życie liguryjskich rolników,
-najciekawsze katedry i kościoły,
-Riomaggiore i Monterosso- ani wsie, ani miasta, uwieszone na urwistych zboczach,
-specjały liguryjskiej kuchni i tarantelę.
Następne wydarzenie z autorskiego cyklu:
– 21 maja, wtorek, godz.17. Jak żyje się na zboczach wulkanu (Santorini).
Stanisław Kusiak
Zaczynał jako nauczyciel. Wrodzona ciekawość świata zawiodła go w progi krakowskiej AWF, gdzie ukończył kierunek turystyki, by, jak sam mówi, móc odróżnić barok od rokoko i wiedzieć jak z pożytkiem poznawać świat i okolice. W roku 1974 zostaje prezesem Wojewódzkiego Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej. To z jego inicjatywy powstało w województwie lubelskim w osiedlach mieszkaniowych i zakładach pracy wiele pomysłów w zakresie upowszechniania sportu masowego i rekreacji. Z jego inicjatywy w ramach prewencji niedokrwiennej choroby serca, działał przez 4 lata punkt konsultacyjny utworzony w porozumieniu z ośrodkiem rehabilitacji kardiologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Staszkowi ciągle mało było wrażeń, więc trafił w progi redakcji sportowych lubelskich gazet. Ukrywając się pod pseudonimem „ESKA”, wypisywał się w „Dzienniku Lubelskim”, „Kurierze Lubelskim”, „Stadionie”, „Ekspress Faktach”. Przez kolejną dekadę funkcjonuje zawodowo w MOSiR „Bystrzyca”, pełniąc obowiązki zastępcy dyrektora. Współtworzy koncepcję i uczestniczy w pracach zespołu nadzorującego budowę hali sportowo-widowiskowej „Globus”. Potem na kilka lat trafia na Dolny Śląsk, gdzie pełniąc obowiązki dyrektora oddziału dużej spółki, zarządza kilkunastoma obiektami wypoczynkowymi w Karkonoszach.
By dopełnić charakterystyki dodać warto, że swoimi zainteresowaniami mógłby obdzielić parę osób: narciarz, turysta, przyrodnik, miłośnik tańca, koncertów symfonicznych, teatru i na koniec komputerów, bez których nie istniałoby współczesna fotografia-najbardziej popularne medium współczesnego świata. Stanisław jest członkiem Lubelskiego Towarzystwa Fotograficznego im. Edwarda Hartwiga oraz Polskiego Towarzystwa Geograficznego.