w środę 30 października 2013 r.
o godz. 18.00
Lubelskie Towarzystwo Polsko-Węgierskie
Spotkanie i koncert
dla uczczenia 57. Rocznicy Powstania w Budapeszcie
Éljen lengyel magyar Barátság
Niech żyje przyjaźń polsko-węgierska
W programie:
• Słowo wstępne – Tadusz Rokicki
1956 w Budapeszcie i w Lublinie oraz 150 rocznica urodzin Wiktora Kosińskiego (1863-1935)
• Koncert kameralny
w wykonaniu uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej im. Karola Lipińskiego w Lublinie
– kwartet smyczkowy z klasy skrzypiec prof. Iwony Siedlaczek
– soliści z klasy akordeonu prof. Elwiry Śliwkiewicz-Cisak
________________________________
Inicjatywa powołania nowego Towarzystwa Polsko-Węgierskiego pojawiła się w 1992 roku, kiedy grupa kilku osób pochodzenia węgierskiego: Andrea Jaworska, Mihaly Nagy, Miklos Karsay, wraz z sympatykami polskimi podjęła pierwsze kroki w tym celu. I udało się. 7 listopada 1994 roku utworzono Komitet Założycielski, opracowano statut i przygotowano potrzebne dokumenty do wystąpienia o rejestrację sądową, co nastąpiło 18 kwietnia 1995 roku. W skład Zarządu weszli: Marian Gospodarek – prezes, Mihaly Nagy – sekretarz i Tadeusz Rokicki – skarbnik, członkami zostali: Andrea Jaworska, K. Gajowiak, K. Skiba, M. Sulenta, Alina Wawrzosek, Jarosław Grocholski, Eulalia Przyborowska oraz Anna Wójcik-Miroń. Towarzystwo liczyło wtedy ogółem 29 członków. Obecnie do Zarządu wchodzą: Tadeusz Rokicki – prezes, Marian Gospodarek – skarbnik, Jadwiga Bochniak i Anna Gospodarek – sekretarze, Krzysztof Adach i Eugeniusz Sadowski – członkowie Komisji Rewizyjnej, a członkiem Zarządu jest Anna Wójcik-Miroń. Obecnie Towarzystwo liczy 17 stałych członków. Zarząd od początku utrzymuje stały kontakt z Ambasadą Węgierską i Instytutem Węgierskim w Warszawie (WIK), natomiast od 2004 roku nie otrzymuje żadnej dotacji od władz miasta i województwa. Niemniej zawsze gotowi jesteśmy, na zasadzie wolontariatu, pomagać władzom, jeśli chodzi o sprawy tłumaczenia czy pomocy w czasie wizyty węgierskich gości. Towarzystwo należy do Federacji Stowarzyszeń Polsko-Węgierskich, utrzymuje stały kontakt z prezesem Federacji Janem Stolarskim, z Federacji dostajemy m.in. miesięcznik „Polonia Węgierska”. Podstawą działalności Towarzystwa jest jednak od 1999 roku stały kontakt z młodzieżą gimnazjalną i Liceum im. Stefana Batorego w Lublinie, w którym co najmniej 10-osobowa grupa pracuje pod naszym kierownictwem. Od początku Lubelskie Towarzystwo Polsko-Węgierskie mieści się w Domu Kultury LSM przy ul. K. Wallenroda 4a i dzięki wielkiej życzliwości wcześniejszych i obecnej dyrekcji mamy zapewnione tu lokum, za co odwdzięczamy się naszymi okolicznościowymi imprezami artystycznymi. Imprezy te, mimo braku dotacji, realizujemy przez współpracę z lubelskim Stowarzyszeniem Polskich Artystów Muzyków i Polskim Związkiem Chórów i Orkiestr. Dzięki wcześniejszemu wsparciu finansowemu władz Towarzystwo ma w swoim dorobku cały szereg znaczących imprez na skalę województwa. Bardzo piękne pierwsze imprezy międzynarodowe to w 1996 i 1998 roku spotkania chórów polskich i węgierskich w lubelskim Trybunale Koronnym i Szkole Muzycznej im. Karola Lipińskiego. W 1996 roku imprezę organizowała głównie Andrea Jaworska, wsparta honorowym patronatem ambasadora Węgier i marszałka województwa. W maju owego roku chóry węgierskie i lubelskie dały świetny przegląd pieśni polskich i węgierskich, a uroczysty bankiet dopełnił reszty. Następne spotkanie, w 1998 roku, również w maju, stało na bardzo wysokim poziomie, jaki narzucił niejako najlepszy węgierski Chór Kameralny z Pecs (Pecsi Kamarakorus). Wprawdzie nie odbywały się już później spotkania w tej formie, niemniej Zarząd Towarzystwa stale współpracował przy wymianach czy innych przyjazdach chórów węgierskich do Lublina bądź województwa. Istotny elementem pracy Towarzystwa i głównym zadaniem jest kontakt i z młodzieżą. Bez tego dalsza egzystencja nie ma racji bytu, stąd też udało się Towarzystwu po licznych zabiegach nawiązać stały kontakt z Gimnazjum i Liceum im. Stefana Batorego, zwanego Pallotyńskim. I od 1999 roku każdego roku szkolnego odbywają się zajęcia z grupą 10-12 osób raz w tygodniu, w czasie których poznają one język węgierski, mieszkańców Węgier i ich kraj w myśl motta z „Księgi przysłów”: „Przyjaciel zawsze okazuje miłość, w niedoli rodzi się bratem”.
Tadeusz Rokicki, Audycje Muzyczne i działalność LTPW [w:] Bo piękno na to jest by zachwycało… 35 lat Domu Kultury Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Lubelska Spółdzielnia Mieszkaniowa, Lublin 2010, s. 100-101
Wiktor Kosiński – syn Wiktora Kosińskiego posiadacza ziemskiego w Grabówce k. Annopola, urodził się na Węgrzech w Gyoma (1863), gdyż rodzina Kosińskich zmuszona była za udział w Powstaniu Styczniowym do emigracji z kraju. Wiktor Kosiński zatem uczęszczał najpierw do szkoły powszechnej w Debreczynie, następnie ukończył Szkołę Rolniczą i studia magisterskie w Szwajcarii i Niemczech. Następnie rozpoczął pionierską działalność w dziedzinie przemysłu winnego na Węgrzech oraz w dziedzinie ogrodnictwa, stawiając obie te dziedziny na Węgrzech na światowym poziomie za co do dziś naród węgierski jest mu wdzięczny. Po I Wojnie Światowej wspomagał także rodaków na Podkarpaciu finansowo i materialnie. W dniu 21 października uroczyście obchodzono jego 150 rocznicę urodzin, w uroczystościach tych brał udział jego wnuk, który wyraził chęć poznania miejscowości Lubelszczyzny, skąd pochodziła jego rodzina.
Tadeusz Rokicki
Powstanie węgierskie 1956 nazywane dziś często rewolucją 1956 wybuchło 23 października 1956 i trwało do 10 listopada 1956, kiedy to zostało ostatecznie stłumione przez zbrojną interwencję Armii Radzieckiej. Było ono próbą narodu węgierskiego zdobycia wolności i uwolnienia się spod sowieckiej dominacji. (…) Wydarzenia na Węgrzech spotkały się z bardzo żywiołową reakcją w Polsce. Po inwazji radzieckiej pomoc okazywana przez Polaków „Węgierskim Bratankom” przybrała olbrzymią skalę. Do 12 listopada w całym kraju zgłosiło się 11.196 honorowych krwiodawców, tak że wobec trudności z ich obsłużeniem uruchomiono dodatkowe punkty krwiodawstwa. W całym kraju powstawały komitety zajmujące się działaniem na rzecz potrzebującej ludności węgierskiej. Statystyki PCK wskazują, że samym transportem lotniczym (15 samolotów) dostarczono na Węgry 44 tony medykamentów i materiałów pierwszej potrzeby. Pomoc wysyłana przy użyciu transportu drogowego i kolejowego była znacznie większa. Polską pomoc szacuje się na wartość ok. 2 mln ówczesnych dolarów amerykańskich. Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, iż społecznie, oddolnie zorganizowana pomoc materialna przysłana z Polski była znacznie większa niż udzielona przez rząd USA.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Powstanie_węgierskie_1956