wtorek 18 września 2012
godz. 18:00
Prowadzenie
STANISŁAW FORNAL
autor książki „Anteny nad Bystrzycą”
Wstęp wolny
STANISŁAW FORNAL (ur. 1933) filolog, dziennikarz, doku-mentalista historii radia w regionach: kieleckim i lubelskim. Autor książek m.in.: „Harce na hercach w radiowych Kiel-cach”(2002), „Anteny nad Bystrzycą – fakty, sylwetki, anegdoty z dziejów radia w Lublinie” (1997), „Spod półwiecznego pióra” (2006), „Epizody z życia jednego radiowca w dwóch miastach średniej wielkości” (2006). Nominowany do „Złotego Mikrofo-nu” (1967). Laureat konkursu „Moja praca w radiu i telewi-zji”(1982). Nagrodzony w konkursie SDP „Podziemne Słowo” (2002). Od 1981 r. współpracownik Macieja Kwiatkowskiego – Pełnomocnika Prezesa PR i TV ds. Historii Radia. Od 2003 r. związany z Centrum Historii Polskiej Radiofonii – współautor „Leksykonu Twórców Polskiego Radia” (2006). Ma w dorobku wiele publikacji prasowych i przede wszystkim liczne audycje radiowe. Wśród nich: „Kiedy radiofon zdobywał świat”, „Jak radio raczkowało”, „Zawsze radio, wszędzie radio”, „Kiedy pudełka zaczynały ga-dać”, „Antenatka naszych anten” oraz tryptyk dokumentalny „LUBELSKIE RADIA NIE-ZWYKŁE”. Dwa z nich – Radio Majdanek (1943) i „Pszczółka” (1944) poprzedziły naro-dziny w 1952 r. tegorocznej 60-latki – ROZGŁOŚNI POLSKIEGO RADIA W LUBLINIE, zaś trzecie – Radio Solidarność” Świdnik działało równolegle w latach 1983-1989, jako przyczółek wolnego słowa. Właśnie o swoich spotkaniach z bohaterami tryptyku opowie dziś jego autor. Ilustracją dźwiękową będą wybrane fragmenty opisanych poniżej audycji.
RADIO PLANETY MAJDANEK
Ten incydent dziejowy dowodzi, że radio było nawet tam, gdzie… go nie było. Obóz koncentracyjny Majdanek, istniejący w latach 1941-1945, należał do czołówki hitlerowskich „fabryk śmierci”. Zginęło tu około 78 000 osób wielu narodowości.
W tym budzącym grozę miejscu grono polskich więźniarek politycznych – róż-nych orientacji, od prawicy po lewicę – podjęło ruch oporu i samoobrony w nie-zwykłym wcieleniu, nazwanym Radio Majdanek. Wymyśliła je bibliotekarka Matylda Woliniewska.
Wielce osobliwe było to radio-nieradio. Siedzibę „dyrekcji” miało na drugim piętrze…barakowej pryczy; „studio” mieściło się na trzecim. Programy rozpoczynały się ustną imitacją piania koguta. Mi-krofony, głośniki, anteny i cała reszta wyposażenia technicznego istniały… wyłącznie w wyobraźni redaktorek, spikerek i słuchaczek. A jednak – po-mimo całej materialnej fikcyjności – było to radio najprawdziwsze! Nadawało program, krzepiło du-cha poniżanych, służyło komunikowaniu się czło-wieka z człowiekiem, budziło optymizm tam, gdzie gasła wszelka nadzieja.
Szczęśliwym trafem, zachowały się przemycone w grypsach części kilku audycji. Ich urywki ilustrują wspomnienia współtwórczyń obozowego radia: Matyldy Woliniewskiej, Danuty Brzosko-Mędryk, Wiesławy Grzegorzewskiej-Nowosławskiej, Stefanii Błońskiej i Joanny Kozery-Wąs.
KOMU BRZĘCZAŁA „PSZCZÓŁKA”
Między lipcem-sierpniem 1944 a lutym-marcem 1945 roku Lublin pełnił funkcje stolicy kadłubowego państwa polskiego, tworzonego pod kuratelą ZSRR. Był w tymże czasie siedzibą centrali radiowej na wygna-niu. Rozgłośnię radiową nazywaną potocznie Pszczółką, powołano głównie po to, by służy-ła interesom propagandowym obcego mocar-stwa i agenturalnemu Polskiemu Komitetowi Wyzwolenia Narodowego. Program stacji przygotowywali jednak Polacy – w większo-ści rzetelni patrioci, w tym przedwojenni radiowcy, wybitni muzycy, pisarze, aktorzy. Dzięki temu, pojawiały się na antenie liczne audycje społeczne, literackie, oświatowe, muzyczne a także religijne, zgodne z naro-dową tradycją i oczekiwaniami złaknionych polskiego słowa słuchaczy.
Czasy, gdy Warszawa nadawała z Lublina wspominają (głosy głównie z nagrań archiwalnych) m.in.: Wilhelm Billig, Stefania Grodzieńska, Ziemowit Fedecki, Roman Jasiński, Stefan Rachoń, Joanna Poraska, Bogdan Paprocki, Zygmunt Kałużyński, Tomasz Dąbrowski, Jan Mietkowski, Zbigniew Lutogniewski, Igor Sikirycki, Mieczysław Subotowicz, Henryk Kwiatek, Piotr Zychowicz.
JAK KAPRAL Z GENERAŁEM WOJOWAŁ…
Nocą z 12 na 13 grudnia 1981 roku generał Wojciech Jaruzelski wyprowadził przeciw rodakom-cywilom na ulice miast polskich ogromną siłę militarną. Zamknął rozgłośnie radiowe i stacje telewizyjne, pozostawiając po jednym ściśle kontrolo-wanym programie. Ale nie oślepł, nie ogłuchł i nie oniemiał naród. Otrząsnąwszy się z szoku, zaczął rychło przemawiać o swoich sprawach własnym głosem – rów-nież przez podziemne radio.
W Świdniku, mieście znanym w świecie z produkcji sprzętu lotniczego, grono działaczy konspiracyjnej Solidarności podjęło w kwietniu 1983 roku nadawanie nielegalnego programu radiowego za pomocą nadajnika przerobionego domowym sposobem przez Ireneusza Haczewskiego z prymitywnego magnetofonu kaseto-wego o nazwie Kapral. Po pewnym czasie w sukurs k a p r a l o w i walczącemu z g e n e r a ł e m pospieszyła lepszej klasy stacja radiowa – przemycona z Francji za sprawą pogrudniowych emigrantów niepodległościowych.