Spotkania odbędą się w środy
- 22 października 2014 r. o godz. 17.00
- 29 października 2014 r. o godz. 17.00
- 5 listopada 2014 r. o godz. 17.00
Opowieści podróżnicze
Krzysztofa Baranowskiego
Anglia, Szkocja i Walia
W pierwszej części, którą wyświetlę w dniu 22 października 2014, prosto z lotniska pojedziemy do średniowiecznego zamku Warwick, położonego w środkowej Anglii. W zamku tym częstym gościem na przyjęciach bywała w XIX w. królowa Wiktoria. Obecnie znajduje się tu muzeum figur woskowych, odtwarzających sceny z tych wspaniałych przyjęć. Z zamku przejedziemy do Stratford, czyli miasta w którym urodził się William Szekspir. Cała uliczka, wraz z domem, w którym mieszkał, wygląda jak za czasów życia wielkiego poety. Dalej pojedziemy do Yorku, gdzie zwiedzimy wspaniałą katedrę, jedną z trzech najsłynniejszych katedr Anglii, średniowieczne ulice oraz Centrum Wikingów. Kolejnym miastem jest Durham, będące stolicą hrabstwa. Zwiedzimy tam normandzką katedrę, w której murach znaleźć można wpływy architektury mauretańskiej, oraz zamek będący obecnie siedzibą uniwersytetu. Po przejechaniu granicy między Anglią i Szkocją zatrzymamy się na dłużej w stolicy Szkocji – Edynburgu. Zobaczymy tam pałac królewski, parlament i przejedziemy ulicą Królewska Mila do zamku.
W drugiej części, w dniu 29 października 2014, podczas zwiedzania zamku przejdziemy przez kolejne linie murów obronnych, zwiedzając po drodze zbrojownię i skarbiec. Tak dojdziemy do najwyższego wzgórza zamkowego, skąd zobaczymy wspaniałą panoramę miasta i będziemy świadkami salutu armatniego o godzinie 13.00, z działa które nosi nazwę Armaty Godziny Pierwszej. Przy ul. Królewska Mila obejrzymy katedrę z XIV w., a w niej kaplicę Rycerzy Ostu (oset jest godłem Szkocji, podobnie jak dwie róże są symbolem Anglii). Jadąc dalej na północ, dojedziemy do miasteczka Blair Athol, gdzie obejrzymy w destylarni produkcję whiskey oraz zwiedzimy prywatny zamek. Stąd już jedziemy prosto nad jezioro Loch Ness, o długości 36 km, szerokości około 1,5 km i głębokości około 200 m. Nic dziwnego, że w tej surowej krainie wymyślono legendę o potworze w wodach jeziora. Nad jeziorem zobaczymy ruiny zamku Urghness, wjedziemy kolejką na szczyt góry Aonach (1202 m npm) oraz zobaczymy wspaniałe okazy kamieni, minerałów i meteorytów w muzeum „Skarby ziemi”. Wracając na południe, odwiedzimy Glasgow i przejedziemy nad jezioro Van Der Meer, gdzie odbędziemy krótką przejażdżkę po jeziorze. Stąd pojedziemy do Chester obejrzeć doskonale zachowane mury miejskie, wybudowane w I w. przez legionistów rzymskich oraz nieco późniejszą katedrę. Jadąc dalej na południe dojedziemy do Oxfordu, gdzie zwiedzimy Uniwersytet i przejdziemy się deptakiem.
W trzeciej części, w dniu 5 listopada 2014, rozpoczniemy kilkudniowe zwiedzanie Londynu – stolicy Anglii i Wielkiej Brytanii, od katedry św. Pawła z XVII w. Następnie zobaczymy Twierdzę Tower, która pełniła funkcje rezydencji królewskiej, obronne, arsenału, skarbca, mennicy, obserwatorium, archiwum, ale także więzienia. Obok Tower obejrzymy Tower Bridge i popłyniemy statkiem spacerowym po Tamizie. Dalej zobaczymy siedzibę królów Anglii, czyli zamek Windsor, a wieczorem zrobimy wypad na piwo do tawerny w starym porcie. Następnego dnia zwiedzimy Britisch Museum, pełne okazów przywiezionych przez Anglików ze wszystkich stron świata. Na Placu Trafalgar będziemy świadkami oryginalnej parady religijnej wyznawców hinduizmu. Kolejno zobaczymy następnie siedzibę premiera, parlament, wieżę zegarową Big Ben oraz Opactwo Westminster. Na zakończenie zobaczymy paradę wojskową, połączoną ze zmianą warty, przed Pałacem Buckingham.
Zapraszam
Krzysztof Baranowski
Jestem magistrem inżynierem budownictwa lądowego. Pochodzę z Piotrkowa Trybunalskiego, miasta, w którym przez kilkaset lat odbywały się sądy trybunalskie, przeniesione następnie do Lublina. Ja – podobnie – po studiach przeprowadziłem się do Lublina i pracowałem w kilku przedsiębiorstwach budowlanych na kierowniczych stanowiskach, aż do emerytury. Nie traktowałem dnia przejścia w stan spoczynku jako etapu zagrzebania się w domowych pieleszach, z kapciami na nogach i herbatką przed telewizorem. Wprost przeciwnie, mając teraz więcej wolnego czasu, postanowiłem zrealizować wiele spraw dotąd odkładanych na później. Przez cały okres pracy zawodowej, i obecnie, byłem i jestem bardzo aktywny w pracach społecznych na rzecz Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, w której mieszkam, oraz na rzecz Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa, którego jestem członkiem. Od wielu lat pielęgnuję również moje najważniejsze hobby — zwiedzanie Polski, Europy i świata w rodzinnym gronie. Emerytura dała mi większe możliwości poświecenia się podróżom. A podróże realizuję na kilka sposobów, z których wcześniej preferowałem indywidualny wyjazd z namiotem na camping, obecnie wyjeżdżamy na zorganizowane wycieczki z biurem podróży. Zwiedziłem z rodziną prawie wszystkie kraje europejskie, niektóre afrykańskie i azjatyckie. Byłem na zboczu Mont Blanc, zaglądałem do krateru Wezuwiusza, pływałem statkiem po Bajkale, grałem w kasynie w Monte Carlo i Macao, chodziłem po Murze Chińskim i modliłem się w Jerozolimie. Z każdego wyjazdu przywożę film, zdjęcia, a przede wszystkim mnóstwo niezapomnianych wrażeń, którymi dzielę się z przyjaciółmi podczas spotkań w długie zimowe wieczory. Niektóre z najciekawszych wspomnień spisuję w formie reportaży, z myślą o ich wydrukowaniu. Ale mimo tylu pięknych rzeczy na świecie, to uważam, że Polska jest piękna, a najpiękniejsza jest Lubelszczyzna. Nasze jeziora, grzybowe lasy i zabytkowe miasta, odpowiednio zagospodarowane i wypromowane, skutecznie konkurować mogą z innymi perłami turystycznymi w świecie. I wierzcie mi Państwo, że na emeryturze nie mam czasu się nudzić.
Krzysztof Baranowski